Witajcie moi Drodzy Czytelnicy!
Oj trudny miałam ten tydzień. Do niczego nie mogłam się zabrać i już się bałam, że nawet nie wyrobię się
z niedzielnym wpisem. Kostek w tym tygodniu miał problemy z zasypianiem i nic mi nie wychodziło z wieczornej pracy przed komputerem. Ale do rzeczy. Chwilowo nie mam weny na wpisy kosmetyczne, w związku z czym postanowiłam Wam urozmaicić lekturę mojego bloga o wpis książkowy. Jak zapatrujecie się na recenzję książki pt.:”Boskie zwierzęta” Szymona Hołowni? Tytuł wpisu brzmi skomplikowanie? Postaram się wyjaśnić o co chodzi.
Kilka słów o autorze
Szymon Hołownia urodził się 3 września 1976 roku w Białymstoku. Jest polskim dziennikarzem, pisarzem, publicystą, osobowością telewizyjną
i działaczem społeczno-politycznym. W 2020 roku zedcydował się na kandydowanie w wyborach prezydenckich. Jako pisarz zadebiutował
w 2010 roku publikacją „Kościół dla średniozaawansowanych”. Udziela się w licznych akcjach charytatywnych na rzecz dzieci i dorosłych m.in.
w Polsce i Afryce. Szymona Hołownię cenię za inteligencję, wiedzę
i podejście do wielu spraw, m.in. kwestii praw i ochrony zwierząt, ale także ochrony praw człowieka.
O książce słów kilka
Książka „Boskie zwierzęta” jest bardzo ciekawa chociaż, według mnie ze względu na filozoficzno – teologiczne podejście czyta się ją dość trudno.
O wielu poruszonych kwestiach na temat zwierząt wiedziałam, ale wiele nowych, choć okrutnych treści przeczytałam po raz pierwszy. Ze względu na treści, styl, język książka ta nie jest moim zdaniem dla „przeciętnego zjadacza chleba”. Dlaczego? Ponieważ on i tak tej książki ani nie przeczyta ani nie zrozumie. A szkoda. Wielu ludziom lekcja szacunku, tolerancji
i empatii wobec drugiej żyjącej istoty bardzo by się przydała w tych czasach. Żeby ktoś z Was nie poczuł się urażony, albo nie odniósł wrażenia, że nie szanuję ludzi. Nie, nie o to chodzi. Wychowałam się w częstochowskiej dzielnicy, w której
z najbliższego podwórkowego otoczenia, nikt by nie tknął żadnej książki,
a napisanej w ten sposób w ogóle. Po tę książkę sięgną osoby będące
w temacie lub wielbiciele pióra Hołowni. Według mnie osoby, które ją przeczytają powinny rozpowszechniać wiedzę, która w niej jest zawarta. Łatwiej będzie ją innym przekazać i dotrzeć do szerszego grona. W książce poruszone są kwestie związane z wegetarianizmem, produkcją futer, polowaniami oraz inne niszczące działania, które człowiek przywłaszczył sobie mając się za istotę nadrzędną nad naszymi czworonożnymi braćmi mniejszymi.
Czy zwierzęta idą do nieba, a jeśli tak, to gdzie są, gdy my jesteśmy w czyśćcu? Czy jedzenie mięsa w poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, sobotę i niedzielę to grzech i dlaczego? A co z rybami? Rolnicy, ekolodzy, myśliwi i księża: jak poukładać na nowo nasze relacje z resztą Stworzenia? Nowa książka Szymona Hołowni, przyjaciela dwóch cudownych psów: Grafita
Opis od wydawcy.
i Żelki, zaskakuje, inspiruje i odkrywa prawdziwą miłość, wierność i uczciwość boskich zwierząt.
Moim marzeniem jest, aby każdy człowiek na ziemi postępował tak, żeby nie krzywdzić drugiej istoty. Najgorsze jest, że nadmierny konsumpcjonizm i pogoń za pieniędzmi wymusza w człowieku wrogie instynkty, które powoli przybliżają ludzkość do samozagłady. Nie snuję tu nostradamusowych przepowiedni, ale pierwszy przykład jaki przychodzi mi do głowy. Jeżeli nie będziemy szanować owadów zapylających i chcąc przyśpieszyć wzrost np. rzepaku, będziemy stosować pestycydy one wyginą i wtedy o owocach będziemy mogli całkowicie zapomnieć. To jeden z przykładów i tematów, którego dotyka Szymon Hołownia.
Osobiście książkę pt.: „Boskie zwierzęta” bardzo polecam i cieszę, że temat jedzenia mięsa, produkcji futer, wyboru żywności i podejścia do natury została opisana przez Szymona Hołownię.
Wydawnictwo: Społeczny Instut Wydawniczy Znak
Data premiery: 28.11.2018
Ilość stron: 320
Cena: około 30zł
